Spokojnym krokiem skierowałam się do szkolnej biblioteki. Polubiłam to miejsce. Nie było tu żadnych ludzi pomijając Panią Adams, która była bibliotekarką, a największym plusem tego miejsca było to, że Styles nigdy tu nie wchodzi. Może książki działają na niego jak czosnek na wampiry. Nie zawracając sobie dłużej głowy tym palantem sięgnęłam, po jedną ze starych książek zatracając się w jej tekście. Nagle usłyszałam jakiś huk. Podniosłam głowę zauważając Harry'ego przy jednej z półek. To chyba jakiś żart ~ pomyślałam starając się nie wyglądać na przestraszoną.
- Witam koleżankę - powiedział siadając obok.
Oddychaj Hope... Pamiętaj o głębokim oddychaniu.
- Czego chcesz? - warknęłam podnosząc na niego wzrok.
Jego zielone tęczówki uważnie skanowały moją twarz, a wargi wygięły się w sztucznym uśmiechu. Wyciągnął dłoń w moim kierunku i potarł nią o mój policzek. Nie pokazuj strachu ~ powtarzałam sobie starając zachować zimną krew. Zerknęłam w kierunku drzwi, a on podążył za mną wzrokiem, po czym się zaśmiał.
- Nawet nie próbuj stąd uciekać skarbie. Teraz będziesz mnie uważnie słuchać, zrozumiałaś?
Pokiwałam potwierdzająco głową, bo nie byłam w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
- Mam co do ciebie plany. Jesteś dziwna, nawet ładna i najważniejsze nie podobam ci się. To wszystko razem czyni cię najbardziej zachęcającą dziewczyną więc uwierz mi na słowo jeszcze się zakochasz. Ostrzegam cię, nie staraj się mnie unikać, bo może to się dla ciebie źle skończyć - powiedział chwytając za mój podbródek - Jutro przyjadę po ciebie i gdzieś cię zabiorę. Nawet nie myśl o tym żeby wyjść szybciej. Na razie skarbie będę o 8:00.
Nachylił się w moją stronę całując mnie w usta. Nie ruszyłam się zamiast tego ślepo wpatrywałam się jak wychodzi machając mi na do widzenia. Muszę szybko coś wymyślić. Może będę udawać chorą i zrezygnuję jutro z zajęć w szkole. To nawet nie taki zły pomysł.
A co jeśli on się dowie, że kłamałam? Będę miała jeszcze większe problemy niż teraz. Nie ma to jak znaleźć sobie wroga pierwszego dnia szkoły.
Nie będąc w stanie siedzieć tu dłużej ruszyłam w kierunku swojej szafki, by zabrać z niej rzeczy i móc na reszcie wrócić do domu.
Udało mi się złapać autobus więc już po jakiś piętnastu minutach stałam przed drzwiami nie mogąc znaleźć kluczy.
- Cholera - mruknęłam do siebie.
Z toby wyjęłam telefon, by zadzwonić do mamy.
H: Gdzie jesteś?
M: Pojechałam z Holly odwiedzić dziadków wrócimy jutro wieczorem.
H: Nie wzięłam kluczy! Gdzie mam niby spać?
M: Idź do pani Meg na pewno zgodzi się byś u niej nocowała.
H: Super - warknęłam rozłączając się.
Wkurzona ruszyłam w stronę domu mojej sąsiadki. Zadzwoniłam dzwonkiem czekając, aż mi otworzy. Drzwi uchyliły się, a przede mną pojawiła się siwowłosa kobieta trzymająca w ręku miskę z popcornem.
- Witaj Hope co cię do mnie sprowadza? - powiedziała wesołym głosem co od razu poprawiło mi humor.
- Mam wyjechała, a ja nie wzięłam kluczy do domu. Mogła bym dzisiaj u pani przenocować?
- Oczywiście! Zapraszam do środka. Poznasz mojego wnuka. To na prawdę bardzo spokojny i przystojny dżentelmen. Na pewno wpadnie ci w oko - powiedziała chichocząc.
Ruszyłam za nią w kierunku salonu gdzie znajdował się chłopak, niestety siedział na kanapie więc widziałam tylko jego głowę na dodatek odwróconą do mnie tyłem.
- Hej - przywitałam się.
Brunet odwrócił się do mnie, a moja szczęka znajdowała się na podłodze. Nie wierze! Pierdolony Harry Styles jest wnukiem Meg. To chyba jakiś kawał. Ktoś mnie filmuje?!
- Co ty tu robisz? - zapytałam nadal mu się przyglądając.
- Mam lepsze pytanie. Co ty tu robisz?
- Już się znacie? - zapytała kobieta siadając na fotelu obok chłopaka - To wspaniale. Na pewno już się polubiliście.
- Taa... - mruknęłam siadając na miejsce obok chłopaka.
Zerknęłam w stronę Harry'ego. Jego szczęka była mocno zaciśnięta. Dlaczego jest zły? Przecież nie chcę tu być tylko nie mam wyboru.
Po opowiedzeniu Meg jak się poznaliśmy i całej historii związanej z wyjazdem mamy zaczęła się prawdziwa wojna związana z miejscem do spania.
- Ale naprawdę mogę spać na kanapie. To żaden problem.
- Nawet o tym nie mów będzie ci wygodniej w normalnym łóżku. Jedno jest wolne w pokoju Heri'ego więc to żaden problem. Lepiej się poznacie i takie tam.
Spojrzałam w stronę chłopaka, a on tylko przewrócił oczami.
- Heri pokaż jej gdzie może spać.
Brunet fuknął wstając z kanapy. Ruszyłam za nim do jego pokoju idę o zakład, że jest tam drut kolczasty i inne niebezpieczne rzeczy. Chłopak otworzył przede mną drzwi, a moim oczom ukazała się niebieska sypialnia z dwoma łóżkami. Na ścianach znajdowała się tapeta przedstawiająca wieżowce. Na jednej ścianie znajdowały się czarno białe fotografie słynnych rock'owych zespołów, a druga była zastawiona pułkami z książkami. On tu mieszka?
- Tak jest twoje łóżko - mruknął podchodząc do szafki.
Wyjął z niej białą bluzkę i czarne spodenki. Rzucił je w moją stronę. Nie wiem jaki cudem udało mi się je złapać.
- Masz. W tym ci będzie wygodniej niż w dżinsach.
- Dzięki - wyszeptałam idąc w stronę łazienki, by móc się odświeżyć.
Kiedy wróciłam do pokoju chłopak leżał na łóżku ubrany tylko w krótkie spodenki. Moje policzki momentalnie spłonęły rumieńcami. Hope ogarnij się ten chłopak cię nienawidzi tak samo jak ty jego.
Nie patrząc dłużej w jego stronę położyłam się na łóżku wyjmując z torby wypożyczoną książkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
~~P.O.V. Harry~
Już prawie spałem kiedy obudził mnie krzyk dziewczyny. Szybko zerwałem się z miejsca podchodząc do blondynki.
- Hope obudź się.
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy, a łzy sączyły się po jej zaczerwienionych polikach. Chciałem zetrzeć jej łzy ale ona gwałtownie się osunęła prawie spadając z łóżka. Na szczęście udało mi się ją złapać w ostatniej chwili. Wtuliła się we mnie, a ja siedziałem zdziwiony słysząc tylko jej cichy szloch. Jej oddech powoli się unormował więc stwierdziłem, że to dobry moment, by położyć ją z powrotem. Uniosłem ją na rękach i ułożyłem na łóżku. Zamiast odejść przesunąłem ją na bok i położyłem się obok.
- Co ty robisz? - wyszeptała.
- Nie wiem jak ty ale ja mam w planach się wyspać więc może to powstrzyma cię przed kolejnymi wrzaskami.
Kocham to opowiadanie ♥ ciekawe czy Harry na prawdę jest taki straszny :P już nie mogę się doczekać kiedy będą razem!
OdpowiedzUsuń